W latach 80-tych przyszedł na świat właściciel firmy DREV-MEX – Daniel Cebrat.
Od najmłodszych lat jego życie związane jest z historią firmy.
A oto jak wyglądała jego historia:
Już od samego początku mojego życia zawsze bacznie stałem przy boku mojego ojca który produkował i budował domy konstrukcji szkieletowej. Jako firma rzemieślnicza powstała w 1976r. i od tamtej pory jest na rynku budowlanym . Od młodych lat zawsze jak miałem czas to spędzałem go z moim ojcem przy produkcji domków. Bacznie przez te wszystkie lata obserwowałem go jak robi i starałem się go naśladować. Pomagałem mu przy wszystkich pracach, do jakich mnie mógł dopuścić. Już w wieku 8 lat znałem się w różnych dziedzinach obróbki drewna i produkcji domków. Z wiekiem nabierałem większego doświadczenia i mogłem już samodzielnie wykonywać drobne prace.
„Odkąd sięgam pamięcią moje życie związane jest z działalnością firmy rodzinnej. Przeszedłem w niej cały „cykl produkcyjny”. Dzięki czemu znam wszystkie aspekty funkcjonowania firmy w tej branży. Zaczynałem od podstaw, co oznaczało wykonywanie wszelkich prac porządkowych, od sprzątania i zamiatania początkowo, kończąc na myciu toalet – dosłownie. Etap ten trwał, aż doszedłem do perfekcji wykonując te czynności, czyli jak porządnie i jak dobrze ma być wysprzątana hala i wykonywane porządki na całym zakładzie.
Już w średniej szkole podczas wakacji , dni wolnych, jak również podczas praktyk, na które zostałem skierowany z Zespołu Szkół Budowlanych, do których należałem, zaczynałem produkcję na hali i pracę na maszynach związanych z obróbką drewna .Przepuszczania boazerii, puszczania desek, frezowania, obrabiania drewna, ustawiania maszyn,
przygotowanie schematu wycięcia konstrukcji, przygotowanie wytycznych i nadzór nad wycięciem całej konstrukcji, obróbka drewna, obsługa maszyn (frezarka, grubościówka, Weinig, SCM 5 i 7-głowicowa, maszyny pionowe, szlifierki taśmowe, i inne sprzęty stolarskie, segregacja, pakowanie materiałów, załadunek samochodowy, rozładunek na budowie. Następnie na placu budowy: stawianie konstrukcji, stawianie i obróbka kominów, obróbki blacharskie, wykonywanie pokrycia dachowego, wykonywanie poszycia zewnętrznego budynku (obijanie domu płytą OSB, ocieplanie styropianem, wykonanie szpaletek, smarowanie klejem, nakładanie tynku), montaż stolarki okiennej, montaż drzwi zewnętrznych i wewnętrznych, montaż orynnowania, montaż parapetów zewnętrznych i wewnętrznych, wykonanie oraz montaż klatki schodowej, montaż podłóg drewnianych i z płyt OSB, ocieplanie budynku wełną mineralną, stelażowanie pod płyty kartonowo - gipsowe oraz ich montaż, przygotowywanie na zakładzie obróbek drewnianych – balkony, barierki, wykonywanie obróbek drewnianych na elewacji budynku, stawianie kominów systemowych, przeprowadzenie kanałów wentylacyjnych, prace dekarskie, montaż pokryć dachowych (blachodachówka, dachówka ceramiczna, gont bitumiczny , gont drewniany).
Pierwszym majstrem , przy którym uczyłem się fachu był już śp. Bronisław Marszałek. Ciekawe, bo używał tylko siekierki jak pomagałem mu zbijać domki gospodarcze na hali naszej firmy. Nie lubił młotków, uważał że siekierka to też młotek. Był cieślą z wieloletnim doświadczeniem, który pracował u mojego ojca. Od niego nauczyłem się starej techniki ciesielstwa. Z kolei przy stolarzu – Piotrku uczyłem się fachu. Najpierw wyjeżdżałem na budowy z Piotrkiem, a potem jeszcze z kolejnym kierownikiem Czesławem Maciejnym, który to także jest kierownikiem budowy w mojej firmie, a szkolił się w firmie mojego ojca, przez długie lata . Wspólnie z mini pracowałem i przy tym nabierałem większego doświadczenia przy cyklu produkcyjno-montażowym domu szkieletowego. Przez ten cały czas byłem pod okiem mojego ojca który koordynował wszystkimi pracami i pracownikami.
Lata pracy przy budowach domów z najlepszymi kierownikami mojego ojca Piotrkiem i Czesławem sprawiło, że zdobyłem duże doświadczenie w praktyce przy budowie domów. Z roku na rok robota stawała się coraz to efektywniejsza, która cieszyła mnie każdego dnia.
W trakcie wszystkich tych prac mój ojciec dodawał mi nowe zajęcia u boku swoich wyszkolonych pracowników.
W wieku 18 lat, jak już zrobiłem prawo jazdy kat. „C” - na ciężarówkę, to od tamtego czasu dodatkowo zaopatrywałem budowy w towar. Woziłem wszystkie towary potrzebne do budowy domu oraz uczestniczyłem w ich rozładunku oraz montażu całości domu. Jeździć ciężarówką uczył mnie pan Marek Pietyra, który jest już na emeryturze. To z nim jeździłem ciężarówką po całym świecie. Jak dziś pamiętam, to moim pierwszym kursem była Holandia, a jednocześnie chrzest bojowy zaraz po zdaniu egzaminu na prawo jazdy.
Pracowałem także na spawarce ze Staszkiem, który od lat jest już na emeryturze. Uczył mnie spawać elementy stalowe oraz techniki wszystkich łączeń.
Część czas też poświęciłem na prace na maszynach budowlanych. W miarę możliwości czasu, pracowałem na koparkach, koparko-ładowarkach, maszynach budowlanych do przewożenia ziemi z przednim wysypem, ciągnikach z przyczepą . Przygotowanie placu, który jest obecnie u nas na całym parkingu, był wykonany przeze mnie własnoręcznie.
Z wiekiem doświadczeń zacząłem się zajmować również pracami związanymi z prowadzeniem firmy. Przygotowywałem rozliczenia i wypłaty wynagrodzeń dla pracowników, rozliczałem koszty związane z produkcją i utrzymaniem firmy. Rozliczenia te były wykonywane pod okiem mojego ojca, który w razie potrzeby dokonywał poprawek i oczywiście mnie tego wszystkiego nauczył.
Rozpocząłem kolejny etap swojego szkolenia w firmie mojego taty, zdobywając wiedzę w prowadzeniu firmy oraz jak nadzorować i koordynować grupami montażowymi i wszystkimi pracownikami w firmie. Czas spędzony z moim ojcem nauczył mnie bardzo dużo. Nabyłem doświadczenia w każdej dziedzinie prowadzenia działalności, od rachunków, rozliczeń wynagrodzeń, obsługi klienta, zasad magazynowania i pozyskiwania materiałów do firmy.
Zdobyłem Uprawnienia do wykonywania szkoleń BHP, kierowanie motocyklem, samochodem osobowym, ciężarowym z przyczepą, przewóz materiałów łatwo palnych, przewóz osób, operator wózków widłowych czołowego i bocznego załadunku, operator maszyn budowlanych, koparek, dźwigów, fadroma, koparek gąsienicowych 20 t. patent starszego sterownika motorowodnego – kapitan jednostek pływających po wodach śródlądowych, wody morza Bałtyckiego i innych mórz zamkniętych oraz wodach morskich w strefie do 20 MIL morskich od brzegu jachtami motorowymi.
I tak to trwało do czasu, aż otworzyłem własną firmę, na własny rachunek w 2006 roku. Po wyszkoleniu i ułożeniu sobie całego mojego procesu nauki w budownictwie domów, potrafiłem stworzyć własny system kierowania firmą. Podzieliłem ją na odpowiednie działy, aby całość ze sobą współgrała, każdy dział odpowiedzialny za swoje zadanie.
Najlepsi pracownicy mojego ojca z którymi wspólnie pracowałem przez te wszystkie lata, przede wszystkim Piotr Haręźlak i Czesław Maciejny, zostali przekazani przez mojego ojca do mojej nowej firmy .
Przez lata nabierałem coraz większego doświadczenia, fachowości, uczyłem się wszystkich nowinek technicznych w budownictwie. Zdobyte doświadczenie od lat, kiedy to przechodziłem każdy etap na produkcji, od maszyny do maszyny, od miotły po właściciela, napędzało mnie do dalszej pracy. Przez to wiem, co gdzie „w trawie piszczy”.
Obecnie mogę powiedzieć, że mam już doświadczenie 30 - letnie w budowie domów. Wiąże się z tym również umiejętność obsługi Klienta, obróbka maszyn i towarów, nadzorowanie i zarządzanie pracownikami, układanie i rozdysponowywanie prac. Posiadam także doświadczenie na polu rachunkowości. Nie mają dla mnie żadnych tajemnic ZUS-y, podatki itp., ponieważ wszystkich spraw związanych z prowadzeniem i obsługą firmy od strony finansowej i prawnej uczyłem się w biurze rachunkowym.
Patrząc z punktu obecnego doświadczenia, bardzo ważna jest wiedza praktyczna, ale wiedza teoretyczna okazuje się równie ważna. Pierwszą szkołę - Technikum Budowlane, ukończyłem na kierunku Technolog Budownictwa. Zaczerpnąłem tu podstawową wiedzę odnośnie budowy i budownictwa. Kolejny etap edukacji to szkoła licencjacka, która nauczyła mnie całej struktury funkcjonowania urzędów, starostw, administracji, straży granicznej oraz policji. Studia magisterskie ukończyłem w Wyższej Szkole Bankowości i Zarządzania Finansami w Poznaniu. I ten proces kształcenia zamyka się w całość, co sprawia, że jestem wykwalifikowanym pracodawcą. Budowy pozwoliły mi zdobyć doświadczenie, a szkoła pozwoliła mi osiągnąć wiedzę, odnośnie mechanizmów funkcjonowania na rynku. Ze zdobytą wiedzą praktyczną i teoretyczną jestem wykwalifikowaną osobą do prowadzenia firmy i budowy domów.
Całą moją firmę zacząłem budować od początku według doświadczenia nabytego przez te wszystkie lata.
W trakcie rozwoju mojej firmy pierwszym krokiem było wydzielenie pracowników na grupy, na których czele stanęli moi kierownicy budowy. Powstały Dział Sprzedaży, Dział Księgowości i Rachunkowości, Dział Zaopatrzenia Magazynu, Dział Transportu i Logistyki, Dział Produkcji Elementów Domu. Jednym słowem – zarządzanie całą jednostką w firmie.
Z większym doświadczeniem i zrozumieniem zasad działania i układem konstrukcji zacząłem wprowadzać nowe lepsze rozwiązania konstrukcyjne, które sprawiły bardziej mocną i solidną konstrukcję domu. Lepsze i skuteczniejsze zabezpieczenia dachów w domu i ich elementów, jak okien dachowych oraz kominów. Zaprojektowałem własne dodatkowe zabezpieczenie dachu, które nie stosuje żadna firma konkurencyjna.
W tym czasie wybudowałem pierwszą ekspozycję w Łodygowicach w 2006r. Z czasem powstał kolejny dom pokazowy, ale jest to mój dom, w którym mieszkam do dziś. Wybudowałem go w systemie pasywnym oraz inteligentnym. Z biegiem czasu postanowiłem rozwinąć się dalej i zbudowałem nowy produkt sprzedaży i wystawy domów mieszkalnych w Czechowicach-Dziedzicach przy głównej trasie DK-1. Ale, że tego było mało, to postanowiłem wybudować jeszcze jedną ekspozycję z domami mieszkalnymi w Mikołowie przy ul. Gliwickiej 125.
Zakres umiejętności oraz zdobytej wiedzy ułatwiło mi nadzorowanie i koordynowanie zespołów grup oraz pojedynczych jednostek w firmie. Zarządzaniem finansami rachunkowości, prowadzeniu kadry, projektowaniem domów.
Dla przyszłych inwestorów potrafię od podstaw, w siedzibie firmy, podczas jednego spotkania wyrysować każde pomieszczenie z oddzielna do uzyskania gotowego projektu na indywidualne potrzeby klienta. Zajmuję się projektowaniem, w myśl dobrego ułożenia budynku na działce, z odpowiednim ustawieniem kierunków świata. Dopasowuję najważniejsze części domu do potrzeb klienta. Kuchnie, salon z wyjściem na ogród, pokoje z uzyskaniem najlepszego widoku z działki, łazienki w neutralnych strefach domu, odpowiednie dopasowanie klatek schodowych. Do gotowego już projektu wykonam plan zagospodarowania przestrzennego usytuowania budynku na działce z przyłączami wody, prądu, gazu oraz najlepiej dopasowanego wjazdu do działki.
Wykonanie w całości i zaprojektowanie wnętrza budynku, usytuowanie w najkorzystniejszych miejscach w domu kuchni, kominka, kotłowni, nasłonecznienie do salonu, mebli salonowych, usytuowanie łazienki (wc, prysznica, wanny, umywalki), pralni.
Projektowanie od podstaw architektury krajobrazowej.
Wykonanie projektu podjazdów, dróżek, oczek wodnych, altan ogrodowych, basenów, grilli zewnętrznych, architektury krzewów oraz kwiatów ogrodowych.
Z roku na rok podwyższam jakość naszych produktów, dokładam coraz to lepsze materiały i jakość wykonania. Można śmiało stwierdzić, że jak stare powiedzenie mówi "uczeń przerasta mistrza", tak w tym przypadku moja firma rozrosła się do takiego stanu, od razu można się do tego powiedzenia odnieść. Moja firma zatrudnia więcej pracowników fizycznych, jak i biurowych oraz handlowców. Posiadam bardziej rozbudowany dział transportu i logistyki. Buduję kolejny punkt sprzedaży, co jest moim niekwestionowanym atutem. Biorę czynny udział w targach krajowych i międzynarodowych, gdzie mogę poszczycić się dużymi sukcesami. Wygrywam konkursy m. in. na "Najładniejsze stoisko", "Najlepszego Wystawcę Domów Szkieletowych" oraz uzyskuję nagrody w postaci dyplomów i pucharów. Stoisko mojej firmy jest bardzo licznie odwiedzane przez potencjalnych Klientów, gdzie panuje niepowtarzalna, bardzo przyjazna atmosfera. Niejednokrotnie przy kilkudniowych targach, Klienci następnego dnia wracają na targi uzasadniając swoją kolejną wizytę niepowtarzalną atmosferą, moją wiedzą i zespołu towarzyszącego. Otrzymują konkretną i rzeczową informację na wszystkie nurtujące ich pytania. Klienci chętnie po targach wracają na moje ekspozycje, co kończy się finalizowaniem transakcji. Polecają moją firmę innym swoim znajomym i rodzinom. Wyjazdy na targi to jeden z wielu kontaktów z potencjalnym Klientem.
Poruszam się z wielkim powodzeniem po rynku międzynarodowym, wprowadzam wiele nowych technologii, uczestnicząc w targach poza naszymi granicami kraju. Przywożę różne nowinki technologiczne, które w błyskawicznym tempie wdrażam do firmy.
Prowadzę szeroko zakrojoną działalność marketingowo-reklamową. Tworzę wszelkiego innego rodzaju materiały reklamowe, katalogi, ulotki, foldery, banery, bilbordy, które Klienci chwalą pod względem merytorycznym i graficznym.
Docieram do naszych Klientów również w formie spotów reklamowych w lokalnych stacjach radiowych, prasie i telewizji regionalnej.
Tak więc, jak patrzę na tempo rozwoju i zakres mojej działalności, z powodzeniem i bez rumieńca na twarzy, mogę jeszcze raz podkreślić, iż sprawdza się powiedzenie „uczeń zawsze przerasta mistrza”. Spoglądając na rozwój mojej firmy i miejsce, w którym też jestem, odważnie mogę powiedzieć, że wiedzą i doświadczeniem przerosłem moją rodzinną firmę. Z sentymentem patrzę, jak ojciec mnie szkolił i z tym większą dumą patrzę wstecz, że jego nauka i cierpliwość nie „poszły w las”.